


Hej, dogonię lato!
I jeszcze będzie złoto i jeszcze będzie sielsko.
I jeszcze zdążę pochodzić boso po piasku i zjeść soczyste pomarańcze. Wypić kawę na balkonie, może dorzucę do niej kostki lodu. Położę siebie tuż przy morzu i poczekam na przypływ fali. Morska piana rozmyje wszelkie wątpliwości, oczyści z nadmiaru myśli. Pozwoli przymknąć oczy, by po chwili szerzej je otworzyć. I jeszcze poczuje wdzięczność na myśl o letnich złotych wspomnieniach i jeszcze serce będzie gorące, jak gorące były ramiona pewnego lipcowego wieczoru. I przysiądę z herbatą pod kocem, bo noce już nie tak ciepłe jak w czerwcu, i jeszcze podziękuje w ciszy. Podziękuje za złapane momenty, polne kwiaty w wazonach, krem z filtrem na twarzy. Kilka dodatkowych piegów i całe dnie bez makijażu. Podziękuje za białe sukienki i wędrówki na boso, za promienie słońca przebijające się przez kapelusze, za letnie pocałunki. Za sól na ustach i żółty lakier na paznokciach.
Usiądź tu proszę przy mnie,
usiądź blisko me Lato,
niech wtulę mocno ramiona
w promienie słońca twojego
i będą mi one ostoją
w te zimy zimne wieczory.



I nie mów, że Ono już idzie
I nie mów, że Ono odchodzi
Chcę poczuć je tutaj, najbliżej
Chcę wiedzieć, że jest, że nie boi
Dać nam trochę od siebie
Ciepła i piękna czystego
A my skorzystamy, bo przecież!
Nie ma tu nic piękniejszego…



Znajdę Cię jeszcze me Lato
nawet wiem, gdzie będę Cię szukać
i spotkamy się jeszcze na dłużej
i zaczerpniemy od siebie nawzajem
Witalność za miłość
Miłość za witalność
Ciepło za tęsknotę
Wdzięczność za wdzięczność
I o to tu chodzi me Drogie
by spotkać się jeszcze we dwoje
tu, gdzie nikt nas nie znajdzie
I posiedzieć wspólnie
I otworzyć ostatnią schłodzoną lemoniadę
I pobyć
I być
Tu być
O, tu
Zdrówko, Przyjacielu

Koszula: Zara
Szorty: Zara
Kapelusz: Primark
Trampki: Deichmann
Zegarek: Rosefield