

Lato – piękne, upalne, soczyste. W tym roku niezwykle długo cieszyło nas swoją obecnością. Czas jednak powoli zacząć zbierać. Otworzyć torbę – dużą, jak tę ze zdjęcia i wkładać do niej starannie z wypielęgnowaną delikatnością.
Ciepłe wieczory przy ognisku i niezliczone zachody słońca. Leniwe poranki na wakacjach i niespiesznie jedzone naleśniki z owocami. Sałatki warzywne i złotą opaleniznę. Romantyczne spacery brzegiem plaży i noce spędzone pod namiotem. Książki czytane na tarasie w towarzystwie świerszczy i motyli. Pasemka stworzone od słońca i zapach traw po gwałtownej burzy. Słodkie maliny i śliwki jedzone prosto z drzewa, pełnię księżyca oglądaną na polanie i pikniki przedłużające się do późnej nocy. Falbaniaste sukienki i całe dnie przechodzone w stroju kąpielowym. Delikatny makijaż lub jego brak i skórę muśniętą słońcem. Tańce do zawrotu głowy i śmiech do bólu brzucha.




Te wszystkie cudowne zdobycze to skarby lata. A teraz czas je doglądać i pielęgnować. Sięgać po nie, gdy jesienna aura zapuka do drzwi i czerpać z nich trochę, po trochu.
To za tymi prostymi przyjemnościami będę tęsknić najbardziej. Tulę je głęboko w ramionach, wykorzystując ostatnie dni lata z całych sił.







Zdjęcia do dzisiejszego wpisu wykonałam na wyspie Kos. Greckie wyspy i tamtejszy klimat to coś, co bardzo lubię. Krajobrazy, pogoda, turkusowe wody. Grecka gościnność i specyficzny rytm życia tamtejszych mieszkańców sprawiają, że zwiedzam greckie wyspy jedna za drugą i ciągle chce więcej.




A Ty masz swoje letnie “przetwory”, z których będziesz czerpać w jesienne wieczory?
Ściskam,
A.