Własnoręcznie robiony album, czyli jak odkryłam scrapbooking

Listopad to co roku turbo urodzinowy miesiąc w naszej rodzinie. Rozpoczynają go urodziny jednego z braci, następie jest mama, tata, a 29 listopada to dzień, gdy jednocześnie urodziny mam ja, moja babcia i chrzestna. Dzień później są Andrzejki, które świętuje jednocześnie i mój tata i mój teść. To zdecydowanie nasz ulubiony miesiąc w roku, a w 2020 jest szczególnie wyjątkowy. Kilka tygodni temu moi rodzice świętowali 30-lecie ślubu, a przedwczoraj moja Mama obchodziła 50-te urodziny. I właśnie z powodu tej ostatniej uroczystości wpadłam na pomysł, by klasyczną kartkę urodzinową zastąpić czymś ekstra. Czymś, co będzie stanowić wspaniałą pamiątkę, a jednocześnie stanie się idealnym wypełniaczem długich, jesienno-zimowych wieczorów.

Kupiłam w Action album z gładkimi białymi kartkami i postanowiłam wypełnić go masą zdjęć całej rodziny. I wtedy właśnie po raz pierwszy odkryłam scrapbooking. Metodę zdobienia albumów, notesów, czy książek. To sposób dekorowania, w którym można wykorzystać tak naprawdę wszystko. Guziki, gazety, strony starej książki, naklejki, suszone kwiaty, flamastry, farby, kolorowy papier…
To wszystko udało mi się znaleźć w Empik, który w tej kwestii bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. W ofercie sklepu znajdziemy masę ozdób do scrapbookingu, jak naklejki, kolorowe taśmy klejące, czy bogato zdobione kartki.

Wspominając po raz pierwszy o tym prezencie na Instastory obiecałam, że jak tylko skończę podzielę się z Wami efektem. Uważam, że niezależnie od naszych umiejętności plastycznych – prezent wykonany własnoręcznie zawsze będzie najlepszym prezentem. Prosto od serca, z masą uczuć włożonych w jego wykonanie. Dokładnie tak było w tym przypadku. Album zdobiłam “na raty”, codziennie po 1-2h. Łącznie przygotowanie go zajęło mi około 40-48h i każda godzina była tego warta!

Spotkaliście się kiedyś z metodą scrapbookingu? Powiem Wam jedno: znajdźcie dużo wolnego czasu, ale zróbcie to chociaż raz w życiu! Mina osoby obdarowanej – BEZCENNA♥️

Ściskam,
A.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *