Hej! Dzisiaj wpis, jakiego jeszcze na blogu nie było 🙂 Zadowoli on wszytkich fanów footballu, ale i nie tylko! Bowiem, jeśli kochasz dobre jedzenie i fajny design, to także znajdziesz tutaj coś dla siebie 🙂
W dzisiejszym wpisie recenzja pobytu w hotelu Cristiano Ronaldo Pestana CR7 oraz jego muzeum na Maderze. Zaczynajmy!


Na początek dla tych z Was, którzy jeszcze nie wiedzą. Cristiano Ronaldo urodził się i wychował na Maderze, a dokładniej mówiąc w stolicy Funchal. I jest to dość mocno zauważalne. Na początku Waszej podróży wita Was swoją podobizną na budynku lotniska – jest jego twarzą. Później zwiedzając wyspę możecie minąć wiele billboardów z produktami, które poleca. W małych miejscowościach dzieciaki grające w piłkę co chwile krzyczą “Ronaldo!”, a jego hotel i muzeum znajduje się przy głównej promenadzie w Funchal. Jedno jest pewne – są z niego dumni!


Do muzeum CR7 udaliśmy się już w pierwszy dzień, kilka godzin po wylądowaniu. Był to dzień, kiedy byliśmy trochę zmęczeni długą i nocną podróżą, stąd idealnym pomysłem było “odhaczenie” atrakcji, która znajduje się blisko i nie wymaga nadzwyczajnej aktywności fizycznej 🙂 Drugi, ważniejszy powód był taki, że mój mąż od wylądowania nie mówił o niczym innym jak o tym, by zobaczyć to muzeum w pierwszej kolejności 😉




I takim sposobem zapłaciliśmy łącznie 10 euro za wstęp i zwiedziliśmy wszystko bardzo dokładnie. Samo muzeum urządzone jest dość klasycznie, natomiast obrazy zajmujące całą ścianę na wejściu robią wrażenie.
W muzeum znajdziesz złote piłki, diamentowe buty, koszulki z autografami, dwie podobizny Ronaldo, a także mnóstwo pucharów, statuetek oraz medali. No co tu dużo mówić, zebrał tego “trochę” w trakcie swojej kariery 😉


Gablota, która zrobiła na mnie największe wrażenie zawiera setki pamiątek i prezentów od fanów. Narysowane rysunki, wyszywane obrazy, biżuteria, zdjęcia, listy z podziękowaniami, autografy, osobiste pamiątki i wiele wiele innych. Jedno jest pewne – ten człowiek zebrał wokół siebie wielu wspaniałych fanów.





Noc w hotelu Pestana CR7 była małym marzeniem mojego męża, odkąd wpisał Maderę na listę “must see”. Zdecydowaliśmy zatem, że wykupimy jedną noc w tym właśnie hotelu i wykorzystamy szanse obudzenia się w swoją miesięczną rocznicę ślubu w hotelu Cristiano Ronaldo. I tak właśnie było 🙂 16 września 2019 roku, miesiąc po ślubie, powiedzieliśmy do siebie “dzień dobry” będąc w hotelu, w którym chcieliśmy być. Czasem marzenia nie mają ceny 😉



I przejdźmy teraz do kilku słów na temat samego hotelu 🙂
Znajduje się on w tym samym budynku, co muzeum i Pestana CR7 Corner, czyli restauracja z barem. Po wejściu na hol, który jest jednocześnie recepcją, biblioteczką, restauracją i miejscem, gdzie podaje się śniadania – meldujemy się. Winda lub schody prowadzące na górę do pokoi działają tylko za pomocą karty, którą otrzymujemy przy meldunku. Wyklucza to zatem opcję dostania się na korytarz hotelowy przez osoby chociażby zwiedzające muzeum. Pokoje znajdują się na jedynym, pierwszym piętrze wzdłuż długiego korytarza. Od samego momentu wyjścia z windy wita nas trawa na podłodze i lustra na suficie. Światło jest przygaszone, panuje lekki półmrok. Na końcu korytarza znajduje się pokój, który jako jedyny ma oklejone drzwi zdjęciem CR7. Ponoć w trakcie kiedy sam Ronaldo przyjeżdża do tego hotelu – śpi właśnie w tym, swoim pokoju 🙂


Pokoje urządzone są w podobnym stylu, z tendencją do motywów piłkarskich. Nam trafił się pokój z mnóstwem obrazów malowanych przed jednego artystę, które przedstawiają historię Ronaldo i jego dojście do sławy. Co ciekawe, po raz pierwszy w życiu mieliśmy żółtą łazienkę – żółte ściany, prysznic, podłoga i sufit – wszystko! Pomiędzy łazienką, a sypialnią znajdowało się duże okno, dzięki czemu biorąc prysznic można jednocześnie oglądać telewizor 😉






Z pokoju hotelowego można było wyjść na taras, na którym znajdowały się leżaki, siłownia, a nieopodal jacuzzi i basen hotelowy. Jeśli chodzi o widok, to połowa pokoi posiada widok na port i wodę, a połowa, jak nasz, na wzgórza Funchal.




Chwilę po zameldowaniu udaliśmy się na basen, gdzie spędziliśmy resztę popołudnia. Zlokalizowany jest on na dachu hotelu, dzięki czemu widok na całe Funchal i ogromny port można podziwiać leżąc na leżaku. Obok basenu znajduje się bar, jacuzzi i sauna. Nawet toalety mają trawę na podłodze, ścianach i suficie, miłość do boiska przede wszystkim!




Wieczorem świętowaliśmy naszą rocznicę w Pestana CR7 Corner czyli w miejscu, gdzie jedliśmy także po wizycie w muzeum. Jedzenie mają tutaj naprawdę pyszne, dzięki czemu można spędzić super czas zjeżdżając tylko jedno piętro w dół 🙂 Fajnie!
Pst! Szczególnie polecam Wam danie, które w karcie znajduje się w kategorii sałatek – Salada CR7. Chlebek pita podawana z krewetkami, guacamole, cebulą, mango i dużą ilością frytek. Pycha!






Śniadania podawane są głównie w wersji fit – dzięki czemu znajdziesz tutaj mnóstwo płatków, owoców, jogurtów i omletów, ale nie tylko.
Przemiła obsługa, fajny loftowy wystrój, bardzo ciche pokoje i ekstra lokalizacja. Goście hotelowi na powitanie dostają welcome drinka, mogą bezpłatnie zwiedzić muzeum CR7 oraz skorzystać ze zniżki na jedzenie w CR7 Corner. Cieszę się, że tam byliśmy! 🙂





