Dziś wpis, jakiego nie było jeszcze nigdy. Pierwszy raz napiszę cokolwiek o kosmetykach, których używam. Poniżej moja lista ulubieńców, których używam stale lub stale do nich wracam. To produkty, które super się u mnie sprawdzają. Zaczynamy:)
Krem La Roche-Posay 50+SPF UVB+UVA
Wygrałam ten krem w konkursie wraz z mgiełką do twarzy w zeszłe lato. Zakochałam się w nim od pierwszej aplikacji. Super się rozprowadza, jest bardzo wydajny (używam go od sierpnia 2019 kilka razy w tygodniu) i ekstra chroni. Jego zapach już na zawsze będzie mi się kojarzył z Maderą i naszą podróżą poślubną.
Serum z retinolem The Oridinary.
Rewelacyjne serum z retinolem 1%. Ten kosmetyk sprawił, że na mojej buzi pojawił się efekt baby face. Usuwa przebarwienia, nawilża, wygładza. Wybrałam od początku stężenie 1% bo nigdy nie miałam żadnych problemów z uczuleniem na kosmetyki. Pamiętajcie jednak, że powinno się go wprowadzać etapami. Bardzo ważna jest wysoka ochrona SPF i należy stosować go tylko na noc. Uwielbiam moją buzię po nałożeniu tego produktu.
Serum w kwasem mlekowym i hialuronowym Melo
Jakiś czas temu po raz pierwszy kupiłam produkty tej marki. To serum polubiłam od początku. Jest całkowicie płynne i fajnie się wchłania. Używam zawsze rano, ale i czasem w ciągu dnia. 97% składników jest pochodzenia naturalnego. Póki co rewelacja.
Odnawiający peeling Novage Oriflame
Przy mojej tendencji do przebarwień i ostatnich zmian trądzikowych używam tylko peelingi enzymatyczne, drobnoziarniste. Ten produkt kocham i stosuje od chyba dwóch lat. Rozprowadzam go i zostawiam na kilka minut. Zawarte w nim kwasy alfa-hydroksykwas (AHA) i beta-hydroksykwas (BHA) złuszczają martwy naskórek bez potrzeby manualnego tarcia. Boski.
Maska GLAMGLOW YOUTHMUD GLOW STIMULATING TREATMENT
Kupiłam te maseczkę kilka miesięcy temu i używam sporadycznie. Wydaje mi się, że tylko ze względu na aplikację – kawałki liści herbaty zawarte w składzie trochę mi przeszkadzają przy nakładaniu i zmywaniu. Poza tym jednak cudownie oczyszcza i wygładza. Złuszcza, rozświetla i pozostawia ekstra twarz. W składzie śródziemnomorska glinka, wyciąg z liści zielonej herbaty oraz wulkaniczny pumeks.
Detoksykująca maska z błotem z Morza Martwego Melo
Jest i kolejny kosmetyk marki Melo. I znowu, 97% składników pochodzenia naturalnego, produkt wegański. Super nawilża i wygładza. Kupiłam ją jednak ze względu na właściwości przeciwzapalne i dotleniające. Idealna do cery problematycznej, ze skłonnością do zmian trądzikowych i zatkanych porów. Jedyna rzecz, która mnie drażni, to zapach.
Regenerująca maska na noc Novage Oriflame
Teraz czas na coś spokojniejszego, regenerującego. Nie zliczę, ile słoików tej maseczki już zużyłam. Intensywnie nawilżająca, kojąca, nazywana “8h snu w słoiczku”. Nakładam na serum i zostawiam na noc. Rano buzia jest gładka i nawilżona. Uwielbiam.
Krem BB Skin 79 Super+ Beblesh Balm
To produkt, w którym zakochałam się chyba już na zawsze:) Szukałam kremu BB, który zastąpi mi codzienne nakładanie mocnego podkładu. Będzie lekki, nawilżający, idealnie wyrównujący koloryt twarzy. Nie sądziłam jednak, że prócz tych wszystkich wymienionych wyżej cech uda mi się znaleźć produkt, po którym moja twarz nie będzie się świecić, a składniki w nim zawarte będą działać na zmiany trądzikowe. Okazuje się, że ten produkt robi to wszystko. I robi dobrze. Ekstra aplikacja i idealne rozprowadzenie.
Podkład Estēe Lauder Double Wear
Tego produktu chyba nie muszę Wam przedstawiać. Odkąd kupiłam go po raz pierwszy, na stałe zagościł w mojej kosmetyczce. Nie znam drugiego fluidu, który kryłby równie mocno. Trzyma się na twarzy w idealnym stanie przez nie wiem? 20h? Tak, to prawdziwy przykład. W dniu swojego wesela miałam go na twarzy ponad 20 godzin. Jak dla mnie nie ma sobie równych. Pamiętajcie jednak, że jest on ciężki, mocno kryjący i nie nadaje się do codziennego stosowania (wybierzcie coś lżejszego, a cera Wam za to podziękuje).
I to by było na tyle, jeśli chodzi o moich kosmetycznych faworytów do twarzy. Na dniach pojawią się ulubieńcy do pielęgnacji ciała.
Miłego wieczoru,
A.