
Oj tak, straciłam rachubę czasu. I może nie dosłownie, że obudziłam się w kwietniu, a prędzej, że otwieram oczy codziennie, a czas pędzi jak szalony. W moim życiu tak dużo się dzieje, że od stycznia trwa jeden długi miesiąc, który nie ma przerwy. Nic więc dziwnego, że lekko przysnęłam z Waszą ulubioną kategorią na blogu – ulubieńcami miesiąca 🤭🤎
Ale! Nie ma tego złego, połączyłam w jedną całość ulubieńców lutego i marca i powstał z tego całkiem spory i miły spis fantastycznych wrażeń, rzeczy i momentów, które udało mi się zapamiętać z tego czasu. Enjoy!
Filmy i seriale must see
Ci z Was, którzy znają mnie lepiej wiedzą, że telewizja dla mnie nie istnieje, a oglądanie filmów i seriali jest dla mnie najmniejszym priorytetem. I mimo, że to uwielbiam to zawsze ciężko jest mi wygospodarować czas. Mimo wszystko udało mi się jednak obejrzeć kilka filmów, seriali i krótkich filmów dokumentalnych. Wszystkie wymienione niżej polecam Wam bardzo bardzo!






Książka must read
Aktualnie czytam 5 książek jednocześnie i póki co udało mi się skończyć tylko jedną. Wróć, pochłonęłam ją w nieco ponad dzień. Spis poezji, najpiękniejszych słów i głębokich przemyśleń. Słońce i jej kwiaty to pozycja obowiązkowa, serio.

Jedzeniowe the best of
Jak na osobę, która codziennie je niemalże jedno i to samo, to w lutym i marcu udało mi się wzbogacić jadłospis o kilka fajnych przepisów!
Na początek idealne drugie śniadanie: mrożone maliny zmiksowane z mlekiem sojowym, podawane z wegańskim jogurtem naturalnym, wiórkami kokosowymi i domową granolą. Niebo!

Drugie niebo na talerzu to najpyszniejsza owsianka w życiu. Przepis znajdziecie u sliwkamarta

Dwa pozostałe zdjęcia to celebrowanie codzienności i leniwe poranki. Było ich w tych miesiącach kilka 🙂


Moda i uroda
Na punkcie tych trzech torebek i paznokci przepadłam totalnie!



Małe i większe wycieczki
W lutym udało nam się naładować nieco akumulatory w Kołobrzegu i Szczecinie. Po powrocie spisałam myśli o sztuce odpoczywania tutaj, a na wirtualny spacer po Szczecinie możecie udać się tu.


Kilka dni przed wyjazdem nad morze zwiedziliśmy kolejne miejsce na naszej lokalnej mapie. Pałac i Park w Świerklańcu to miejsce warte zobaczenia. Na pewno wrócimy tam latem!


Prosta codzienność
W tym całym pędzie udało mi się wygospodarować czas na kilka codziennych przyjemności i fajnych wydarzeń. 8 marca w ramach mojej firmy organizującej przyjęcia Hygge Events zorganizowałam imprezę firmową dla 16 fantastycznych kobiet. Miało być przytulnie, klimatycznie i w stylu Hygge. Myślę, że tak właśnie było 🙂 O tym możecie przekonać się tutaj.

W marcu wpuściłam wiosnę do naszego mieszkania i kilkukrotnie obkupiłam się w najpiękniejsze kwiaty.



Jaki będzie kwiecień?
Póki co przywitałam go totalnym luzem w głowie podczas świąt Wielkiej Nocy. Było rodzinnie, leniwie i bez stresu. Oby ten mood utrzymał się także w dalszej części miesiąca. Pięknego czasu!