Wyspa św. Małgorzaty – śródziemnomorski raj!


Dzisiaj przyszedł czas na wpis o miejscu niezwykłym. Miejscu, w którym czas jakby płynie wolniej, a ludzie żyją szczęśliwiej i pełniej. Miejscu, które mimo, że znajduję się “rzut beretem” od Cannes jest oazą spokoju, jeszcze nie do końca odkrytą przez człowieka.

Wyspa św. Małgorzaty to jedna z czterech wysp Leryńskich i można się na nią dostać statkiem z Cannes, a rejs trwa tylko 15 minut.

Z czego słynie? Z Fortu Royal oraz opuszczonego miasta. To właśnie na terenie wspomnianego Fortu znajdowało się więzienie, w którym przebywał Człowiek w Żelaznej Masce. Dziś miejsce przeznaczone jest na Muzeum Morza, które można zwiedzać za opłatą oraz schronisko młodzieżowe.

Widok ze statku na “dzień dobry”? Mnóstwo roślinności i wręcz nierealny kolor wody. Błękit, lazur… do tego woda jest tak przezroczysta, że widać absolutnie wszystko. Miejsce idealne!


Wyspa św. Małgorzaty to największa spośród Wysp Leryńskich, ale mimo to i tak nie jest bardzo duża. Jeśli chodzi o atrakcje to w zachodniej części znajduje się jezioro, które jest zamkniętym rezerwatem, a w środkowej części aleja eukaliptusowa.


Alejki są tutaj dość strome i kamieniste, więc warto postawić na wygodne buty z płaską podeszwą.

W wielu miejscach roztaczają się takie krajobrazy, że nie potrzeba tu specjalnie punktów widokowych (choć są).

W sezonie wakacyjnym otwartych jest kilka restauracji, choć ceny są podobno wysokie (będąc w kwietniu trafiliśmy tylko na jedną budkę, ale za to z przepysznymi panini)


Jeśli chodzi o plaże, to dużo z nich jest dość dzikich, wszystkie są kamieniste. Zejście do wody jest płytkie, ale tylko w odpowiednim obuwiu.

Co mnie zauroczyło? Małe, kolorowe domki z bezpośrednim dostępem do morza. Był koniec kwietnia, a dzieci po zajęciach szkolnych biegły do ciepłego morza w strojach kąpielowych. To jest beztroska!


Reasumując – wyspa św. Małgorzaty to idealne miejsce na kilkugodzinną odskocznię od gwarnego Cannes. To sposób na udany odpoczynek pośród pięknych widoków i bogatej roślinności. Polecam bardzo mocno! 🙂

A.

sukienka: Zara (najnowsza kolekcja)
sandałki: butik we włoskim San Gimignano
kapelusz: Zara (tegoroczna kolekcja)
apaszka: Zara (2018)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *